Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(/home/maddalen/domains/via-italia.pl/public_html/wp-content/uploads/et_temp/native1-1897940_1080x675.jpg) is not within the allowed path(s): (/home/platne/serwer85217/public_html/via-italia.pl/:/home/virtuals/via-italia.pl/:/usr/local/php56-fpm/lib/php/:/tmp:/home/tmp:/var/lib/php5) in /home/platne/serwer85217/public_html/via-italia.pl/wp-content/themes/Divi/epanel/custom_functions.php on line 1542
Native speaker – czy warto?

Native speaker – czy warto?

Jak to jest z tymi native  speakerami, czyli rodowitymi mieszkańcami danego kraju?  Warto zainwestować w tą formę nauki czy też lepiej skupić się na nauce ze „zwykłym” nauczycielem?

Jeżeli macie wątpliwości co do takich lekcji, może poniższa analiza pozwoli Wam zobaczyć temat inaczej, niż do tej pory.

native1

  1. Pewnie nie raz spotkaliście się, że stwierdzeniem że tylko mieszkając za granicą możecie poznać język takim, jaki jest w rzeczywistości i tylko kontakt z rodowitymi mieszkańcami jest gwarancją edukacyjnego sukcesu. Moja odpowiedź? I tak , i nie. Oczywiście mieszkanie za granicą ma swoje ogromne plusy. Macie całodzienny kontakt  z językiem, w różnorakich sytuacjach z życia wziętych. Szybciej musicie przestawić się na obcojęzyczne myślenie. Jednak jest to opcja dla tych, którzy chcą swoje życie zmienić o 180 stopni. Zmiana miejsca zamieszkania, czy możliwość studiowania za granicą nie jest dla wszystkich z różnych względów. Zobowiązania zawodowe, wiek, możliwości finansowe, czas, sytuacja życiowa. Jest masa ograniczeń, która zamyka nam drogę do językowej emigracji. Co wtedy? Wówczas idealnym rozwiązaniem jest native speaker. Jeżeli jesteśmy spragnieni kontaktu z językiem, nie ma lepszej opcji. Oczywiście można polemizować, po co nam native jeżeli chcemy tylko mówić i osłuchiwać się. To prawda. Jednak stawiając na szali poprawność językową na najwyższym poziomie, native jest do tego idealny. Jako teoretyk i praktyk wychwyci nasze błędy językowe jak nikt.
  2. Na co zwrócić uwagę przy wyborze native speakera? Tutaj przedstawię Wam sytuację z życia wziętą. Znajoma znajomej uczęszczała na lekcje z native speakerem. Płaciła za nie nie mało i wiązała z lekcjami spore oczekiwania. Jak się okazało, native speaker był jedynie osobą, która z racji swojego pochodzenia biegle mówiła w danych języku. Jednak jej wykształcenie, a właściwie jego brak miało przełożenie na poziom języka. Samo mówienie po włosku, angielsku, rumuńsku to nie wszystko. Istotne jest, aby nauczyciel miał merytoryczne przygotowanie do tego. Tak samo jak nie każdy złapany z ulicy człowiek może uczyć polskiego, ta sama teoria dotyczy każdego innego języka. Aby uczyć, trzeba wiedzieć jak, trzeba mieć podejście, sprawdzone metody i wiedzę!
  3. Nie raz pojawia się pytanie od jakiego poziomu wskazana jest obecność native speakera. Nie ma jednej odpowiedzi. Cześć opowie się za poglądem, że im wcześniej, tym lepiej. Niektórzy rodzice posyłają swoje dzieciaczki już od najmłodszych lat do szkół językowych, aby osłuchiwały się tam z językiem. Jak to się ma do dorosłych już studentów? Ktoś może powiedzieć, nie znam języka, po co mi native? I tak niczego nie zrozumiem, a tępe patrzenie się na tablice czy na lektora będzie powodem frustracji i będzie potęgowało wrażenie językowej niedołężności. Inni powiedzą, że lubią być wrzucani na głęboką wodę, nauka z nativem będzie wówczas wyzwaniem, gdyż będą zmuszeni pracować na najwyższych obrotach, rozgrzewając szare komórki do czerwoności. Jeszcze inni będą zdania, że taka forma przeraża ich. Godzina spędzona z osobą, która nie zna polskiego to koszmar! Jak o coś zapytać, gdy nie znam słów? Jak ośmielić się mówić, gdy paraliżuje mnie bezpodstawny wstyd przed porażką. Może właśnie dlatego warto zaryzykować, by przełamać swoje lęki i dać sobie szansę, aby raz na zawsze pogrzebać powszechnie znaną BARIERĘ JĘZYKOWĄ. 
  4. Czy native speaker to jedyna osoba, która sprawi, że mówienie jak rodowity Włoch będzie realne? Oczywiście, że nie! Przy tak ambitnych celach pomocne jest rozwiązanie połączenia lekcji z polskim lektorem na przemian z native speakerem. Ten pierwszy wprowadzi Was w świat języka, meandry gramatyki, czasów, słówek, odmian. Gdy będzie ciężko, wyjaśni PO POLSKU Wasze wątpliwości. Pewnie nie raz mieliście tak ciężki dzień, ze nijak nie byliście w stanie myśleć, a co dopiero mówić w obcym języku. Tutaj z kołem ratunkowym przyjdzie cierpliwy nauczyciel i wszystko raz jeszcze wytłumaczy i sprawi, że będzie łatwiej. Gdy już poznacie podstawy, wykujecie słówka, aby móc się komunikować …tak, tutaj pojawia się miejsce na native speakera. To z nim będziecie mogli teorie sprawdzać w praktyce. Prowadzić ciekawe konwersacje na setki tematów, otwierać się przed samym sobą i przestać się bać mówić. Native speaker przecież nie gryzie, jest tu właśnie dla Was, aby nauka była przyjemnością i  dawała satysfakcję.

Jeśli przekonałam Was chociaż trochę do nauki z native speakerem, czyli rodowitym mieszkańcem danego kraju – ZAPRASZAM NA DARMOWĄ LEKCJĘ PRÓBNĄ z Włoszką!
Zachęcam Wszystkich do zapoznania się z ofertą dotyczącą lekcji języka włoskiego z Włoszką w Szkole VIA ITALIA. Oferujemy dwa systemy nauki: zajęcia tylko z Włoszką  lub system dualny (zajęcia z lektorką Polką i Włoszką).

Zapisz się już dziś na darmową lekcję próbną! :)


Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(/home/maddalen/domains/via-italia.pl/public_html/wp-content/uploads/et_temp/halloween-2-3968963_1080x675.jpg) is not within the allowed path(s): (/home/platne/serwer85217/public_html/via-italia.pl/:/home/virtuals/via-italia.pl/:/usr/local/php56-fpm/lib/php/:/tmp:/home/tmp:/var/lib/php5) in /home/platne/serwer85217/public_html/via-italia.pl/wp-content/themes/Divi/epanel/custom_functions.php on line 1542
Dolcetto o scherzetto? czyli o Halloween we Włoszech

Dolcetto o scherzetto? czyli o Halloween we Włoszech

Dolcetto o scherzetto? Cukierek albo psikus…tak, Halloween zna cały świat. Jednak nie wszyscy wiedzą, że zanim na dobre rozgościło się w Stanach Zjednoczonych, było tradycją celtycką.  Ta pogańska tradycja znalazła swoją kontynuację w wierzeniach chrześcijańskich. To właśnie pierwsi chrześcijanie włóczyli się po okolicznych wioskach pytając o słodycze zwane „pane d’animo” .

Dla niektórych, może okazać się zaskoczeniem, że w wielu miastach we Włoszech 31 października obchodzi się Halloween, takie, jakim je znamy w obecnej formie, połączone oczywiście z lokalnymi tradycjami.

Serra San Bruno w Calabrii, to mieścina w której święto to przyjęło nazwę Coccalu di muortu. Związane jest ono z nadaniem dyni wyglądu przypominającego czaszkę, w lokalnym dialekcie zwaną jako coccalu di muortu. Ze swoimi dyniowymi arcydziełami, dzieci chodzą po miasteczku, pukając od drzwi do drzwi, bądź pytając przechodniów „Mi lu pagati lu coccalu?”, co oznacza czy dostanę zapłatę za czaszkę?

Orsara di Puglia, w nocy z 1 na 2 listopada obchodzi się święto zwane „fucacost”. Przed każdym domem rozpalane są ogniska, wyznaczając zmarłym, którzy przyszli odwiedzić swoich bliskich, właściwą drogę. W żarze pieczone jest mięso, które wszyscy mieszkańcy spożywają wspólnie na ulicy. 1 listopada, na głównym placu w mieście, organizowane są zawody na najładniej udekorowaną dynię. Dynie mają swoją nazwę ” cocce priatorje”, tłumacząc dosłownie umęczona głowa.

halloween-2

Jedną z najbardziej znanych włoskich tradycji związanych z Halloween jest ta obchodzona w miasteczku Triora, w Ligurii, do którego przypisana jest nazwa miasto czarownic. To właśnie tutaj w latach 1587-1589, 200 kobiet zostało oskarżonych o piekielne moce, które sprowadziły na miasto niekończące się plagi, kwaśne deszcze, wymarcie bydła. W sierpniu każdego roku odbywa się tutaj festiwal czarownic – Festa delle Streghe i oczywiście Halloween 30-31 października. Wówczas to kobiety przebierają się za wiedźmy, całe miasto zdobią halloweenowe dekoracje oraz dokładnie 200 dyń, które oświetlają miasteczko. Nie brakuje potworów, szkieletów, nawiedzonych domów i  konkursów na najładniejszy kostium.

Jedną z największych tradycji Halloween zostawiłam na koniec. W Borgo a Mozzano – prowincja Lucca, ma miejsce wydarzenie, które zostało zainspirowane przez dawne legendy, opowieści i tajemnicze historie związane z tym regionem. Jedna z nich nawiązuje do szlachcianki Lucidy Mansi, która to sprzedała duszę diabłu za 30 lat bycia piękną i młodą. Wraz z terminem zakończenia paktu, Lucinda wspięła się na wieże zegarową, aby cofnąć wskazówki, jednak bez sukcesu. Diabeł uwięził  ją z to w płonącej karecie, tak aby nikt nie mógł usłyszeć jej krzyków, następnie spadła ona do jeziora. To nie koniec! Przed śmiercią zestarzała się i zobaczyła swoją pomarszczoną twarz, co było najgorszą dla niej torturą…Podczas obchodów tego święta Lucida przechadza się przez miasto z diabłem, w towarzystwie demonów i połykaczy ognia. Na koniec procesji, jej dusza symbolicznie zostaje wrzucona z Diabelskiego Mostu do rzeki, co ma obrazować oddanie jej duszy do świata ciemności.

halloween-3

Nie musicie jechać do Ameryki, aby obchodzić Halloween. Wystarczy odwiedzić naszych dalekich włoskich sąsiadów! Kolejne Halloween już za rok, nie przegapcie takich emocji i wybierzecie się do strrrrasznej Italii!.