Pianista zagrał w galerii przy akompaniamencie innych muzyków, a utalentowana śpiewaczka dała popis swoich umiejętności w operze.
Przekonaj się, ile włoskich słów już znasz, czyli słów kilka o zapożyczeniach z języka włoskiego w języku polskim.
Język polski i język włoski, choć wywodzą się z dwóch zupełnie różnych rodzin językowych, mają ze sobą kilka wspólnych elementów. Jednym z nich jest niewątpliwie leksyka. Stało się tak za sprawą przyczyn historycznych. W okresie Renesansu na wniknięcie italianizmów do języka włoskiego wpłynęły nie tylko przyjazdy włoskich artystów, kupców, rzemieślników do Polski, ale także studia polskiej inteligencji na włoskich uniwersytetach, znaczące też były pobyty turystyczno- rekreacyjne we Włoszech polskiej szlachty.
Polska, szczególnie w okresie Renesansu, chętnie korzystała z włoskiego dorobku, co skutkowało nie tylko inspiracjami w architekturze, rzeźbie, malarstwie ale również ewolucją w samym języku – często brakowało odpowiedniego terminu na nowe zjawisko, przez co był on przejmowany w oryginalnej formie lub adaptowany do pisowni języka polskiego. Moda na italianizmy trwała do XVIII wieku w Polsce.
Dziś fenomen ten możemy nadal zaobserwować w wielu słowach. Poniżej znajduje się zestawienie najciekawszych polskich terminów wraz z ich włoskim odpowiednikiem (często identycznym) podzielonych na kategorie. Uwaga! Lista takich wyrazów jest znacznie dłuższa.
MUZYKA, SZTUKA, BUDOWNICTWO:
ALLEGRO – WŁ. allegro (wesoły) – wyraz odnosi się do tempa muzycznego, AKWARELA – wł. acquerella, od włoskiego acqua – woda – to technika malowania farbami na bazie wody AKOMPANIAMENT – wł. accompagnamento, od accompagnare – towarzyszyć – towarzyszenie na instrumencie soliście lub zespołowi AUTOSTRADA – wł. autostrada BARBAKAN – wł. barbacane – obronna budowla na planie koła COKÓŁ – wł. zoccolo – podstawa rzeźby lub pomnika DUET- wł. duetto -zespół złożony z dwóch osób FRASZKA – wł. frasca – błahostka GALERIA – wł. galleria – miejsce, w którym wystawia się dzieła sztuki KONTRAST – wł. contrasto – przeciwieństwo KOSTIUM – wł. costume MAKIETA – wł. macchietta – przestrzenny model obiektu MASZKARA – wł. maschera – potwór, straszydło, dawniej w j. polskim również maska, w j. włoskim obecnie to główne znaczenie OPERA – wł. opera – praca, czynność, dzieło, w j. polskim opera jako budynek lub utwór muzyczny PAŁAC – wł. palazzo -okazała siedziba władcy lub możnego pana, obecnie w j.włoskim również kamienica PASTEL- wł. pastello – miękka kredka, technika malarska dająca łagodną kreskę PIANISTA – wł. pianista PERGOLA – wł. pergola SOPRAN – wł. soprano – najwyższy głos żeński STUDIO – wł. studio – miejsce nagrań dźwiękowych, w j. włoskim również prywatny gabinet, np. studio dentystyczne SZKIC – wł. schizzo – projekt, rysunek
Włoskie święta (Natale) to nie tylko tradycyjna babka zwana panettone, ale także cinepanettone! Niestety nie jest to kolejna wariacja kulinarna Włochów, a fenomen włoskich komedii bożonarodzeniowych. Neologizm ten nacechowany pejoratywnie został wprowadzony w 1997 roku przez dziennikarzy, którzy termin ten łączyli przede wszystkim z komediami w których występowali aktorzy Boldi i De Sica. Filmy te łączy wspólny mianownik: powtarzalność fabuły i sytuacji, bazowanie się na stereotypach, wulgaryzmy, tani humor, konsumpcjonizm.
Poniżej wybraliśmy cztery fragmenty wraz z krótkim wyjaśnieniem najtrudniejszych wyrażeń, uwaga! pojawią się włoskie wulgaryzmy!
Pierwszy omawiany film to „Vacanze di Natale” z 1983 roku, reżyseria Carlo Vanzina.
Modi di dire nella scena di Cortina: ●Peso a valle e lo sci a monte
●Falla finita! (<daj spokój, zakończ to>) ●Li mortacci tua!\’tacci tua! (i morti, i defunti (come imprecazione) )
●Mio fratello è uno scassapalle (=rompipalle)
●Sono due bei tortelloni in umido! (=Noiosi, pantofolari)
●Non mi far cascare! (cadere)
●Un ometto
Stereotipi degli italiani di Milano:
●Snob (quando dicono che non sono venuti in montagna per pattinare ma per fare la bella vita)
●Egoisti
●Arroganti
●Noiosi
●Attenti ai soldi, calcolatori
Modi di dire e volgarismi nella seconda scena: ●Vattelo a piglia’ nel cul*! (=vaffanculo, ***volgare) ●Due palle! (=che noia, che seccatura) ●Mi hai dato una pizza (dare uno schiaffo a qualcuno, <spoliczkować>) ●Hai fatto molto colpo su di lui! (fare colpo <zrobić wrażenie, podrywać>) ●Ti vorrebbe …scopare\ trombare! (rapporto sessuale <uprawiać seks> **volgare)
Modi di dire e volgarismi nella terza scena: ●Mi becca, beccare qualcuno a fare qualcosa (<przyłapał mnie>) ●l’ho fregato! (fregare qualcuno, <oszukać kogoś>) ●sozzo/ zozzo (sporcaccione, <łobuz>) ●burino (persona grezza <prostak>)
Stereotipi del tipico italiano di Roma: ●Caloroso ●Traditore ●Rumoroso ●Spiritoso, molto divertente ● esuberante
Modi di dire e volgarismi nella quarta scena: ●Fare una trombata (rapporto sessuale, <uprawiać seks> **volgare) ●È stato un misunderstanding (incomprensione) ●Siamo stati vittime di un terribile qui pro quo (equivoco) ●Giusto una puntina (molto poco) ●Mi hai rotto i coglioni (irritare, infastidire **volgare) ●Sono una merda (<jestem do dup*> **volgare) ●Che ti strilli?? verbo: strillare, urlare (<krzyczeć, piszczeć>)
Zapraszam do obejrzenia całego webinaru prowadzonego przez Marikę i Riccardo!
Wraz z nadejściem wiosny rozpoczyna się sezon na grilla! Jeśli jesteście ciekawi lub macie ochotę urozmaicić klasycznego grilla i zaskoczyć gości przygotowując coś we włoskim stylu, ten artykuł jest dla Was! Na samym końcu znajduje się kolejny słowniczek.
Nie tylko Polacy, ale także Włosi uwielbiają grilować. Ci drudzy zaczynają sezon grillowania (le grigliate) wcześniej, najczęściej podczas „Pasquetta” (drugi dzień świąt Wielkanocnych). Czego nie może zabraknąć na włoskim grillu? Oczywiście mięs! Ale oprócz mięsa jest wiele innych opcji:
Mięso w marynacie
Marynata jest szczególnie ważna, gdy chcemy, aby mięso, które nie potrzebuje dużo czasu nad ogniem tj. kurczak czy cielęcina, szybko nie wyschło. Dlatego lepiej je zamarynować parę godzin przed położeniem go na ruszt, mięso nie będzie tylko soczyste, ale i aromatyczne! Pamiętaj, marynata podbija smak mięsa jeśli jest ono cienko pokrojone.Jaka powinna być idealna marynata? Trzy zasady: marynata musi być tłusta, aromatyczna i delikatnie kwaśna. Wystarczy dodać do oliwy z oliwek soku z cytryny, octu, wina albo piwa. Nie można zapomnieć o ziołach! Rozmaryn, tymianek czy szałwia świetnie się sprawdzą i oczywiście 2, 3 ząbki czosnku.
Ryby
Ryby oraz owoce morza są zdrowe i pyszne, ale nie jest to mięso łatwe w przygotowaniu, przede wszystkim dlatego, że jest bardzo delikatne oraz nie wszystkie ryby nadają się na ruszt. Najlepiej będzie przygotować tuńczyka i łososia, ponieważ są to ryby dość tłuste. Najlepiej jest grillować 3-4 cm plastry, krojone w poprzek ryby. Ich przygotowanie jest łatwe, wystarczy skropić je odrobiną oliwy z oliwek. Ich czas na grillu nie powinien przekraczać 4 minut na jednej stronie, inaczej mięso będzie suche. Możemy również użyć sardynek bądź makreli, te wystarczy skropić oliwą i bez usuwania skóry która będzie je świetnie zabezpieczała otoczyć w gruboziarnistej soli.
Owoce morza
Na grillu śródziemnomorskim nie może zabraknąć owoców morza. Najlepiej sprawdzą się krewetki, te również dobrze jest zamarynować. Nie ma potrzeby obierania ich ze skorupek, które będą zabezpieczały mięso przed rozpadnięciem. Można również przyszykować kalmary, pokroić je w plastry i nabić na patyczki do szaszłyków, podczas grillowania warto je skropić aromatyczną oliwą i grillować podobnie jak krewetki, minutę lub dwie z jednej strony oraz minutę z drugiej.
Kiełbaski
Włosi również mają pyszne kiełbaski do grillowania i bardzo soczyste!
Warzywa i sery
Również dla wegetarian znajdzie się coś dobrego. Grzyby, bakłażany, papryki, pomidory, cukinie, cykorie (il radicchio di Treviso), fenkuł (koper włoski), kolby kukurydzy i oczywiście ziemniaki. Niektóre z tych warzyw szybko wysychają, np. bakłażany – warto je zamarynować, grillować na nie za bardzo wysokiej temperaturze pod przykryciem.
Tak samo jak we włoskich daniach i na włoskich grillach nie może zabraknąć serów! Nie wszystkie jego typy się nadają. Idealnym serem będzie „il tomino”, wędzony ser scamorza oraz wszystkie sery owcze.
bruschetta al pomodoro
Wśród klasyków nie może zabraknąć grillowanego chleba z sałatką pomidorową. Aby przygotować pyszną bruschettę najlepiej użyć specjalnego typu pieczywa „il pane casereccio”, który będzie chrupiący nawet gdy nasiąknie sokiem pomidora. Idealna bruschetta jest złota i miękka w środku. Wystarczy do pomidorów pokrojonych w kostkę, dodać czosnek, bazylię, oliwę z oliwek i sól i idealna przekąska jest gotowa. Kromka chleba będzie również pyszna jeśli po grillowaniu potrzemy ją ząbkiem czosnku i doprawimy oliwą oraz solą!
le melanzane grigliate
Grillowane bakłażany będą świetnym dopełnieniem. Pamiętaj, że alby nie były gorzkie wystarczy zostawić je na jakiś czas pokrojone i oprószone gruboziarnistą solą aby puściły soki. Podczas ich grillowania przygotowuje się „zalewę”: oliwę z oliwek, czosnek, peperoncino oraz natkę pietruszki. Należy później pozostawić bakłażana w zalewie na ok 30 min i gotowe!
źródło zdjęcia: https://www.tavolartegusto.it/ricetta/melanzane-grigliate/
„Sicilian Ghost Story” z 2017 roku, baśń z elementami dramatu, dzieło Fabio Grassadonia i Antonio Piazza.
Sicilian Ghost Story to film o małej sycylijskiej wioseczce (un piccolo paese siciliano), na pograniczu lasu (ai margini di un bosco), w której mieszka Giuseppe (Gaetano Fernandez). Ten 13 -letni chłopiec (un ragazzino di tredici anni) pewnego dnia znika (scompare). Luna (Julia Jedlikowska), zakochana w nim (innamorata di lui) koleżanka z klasy (una compagna di classe), postanawia odnaleźć go. Jest zmuszona wejść do mrocznego świata, który pochłonął Giuseppe. Tylko niezniszczalna miłość (indistruttibile amore) będzie w stanie wyzwolić go z otchłani ciemności.
Fabio i Antonio przedstawili w filmie świat wyłącznie (prettamente) bajkowy (fiabesco), wplatając w fabułę sycylijską scenerię. Przeplatanie się ze sobą hipnotycznych obrazów zyskuje jeszcze bardziej na wartości odbiorczej dzięki zdjęciom fotografa Luca Bigazzi. Świat nadprzyrodzony (soprannaturale) miesza się z rzeczywistością (la realtà) pozostawiajac widza na granicy zachwytu.
Sicilian Ghost Story to przygoda na pograniczu jawy i snu, oglądnijcie zwiastun. A końca nie oczywiście Wam nie zdradzę, bo ominęło by Was to, co najlepsze.
Styczeń już za nami, większość z Was zrobiła zapewne listę celów do osiągnięcia na ten rok. Pewnie część z nich dotyczy nauczenia się, opanowania, czy wyszlifowania języka obcego. Z doświadczenia wiem, że pierwszy zapał wyparował i powoli wkradł się brak motywacji, z całym zapasem wymówek. Oj wymówki mają to do siebie, że znajdują się same i wystarczy sekunda, by mieć ich cały zapas pod ręką.
Entuzjazm ma to do siebie, że znika równie szybko jak się pojawił. A co najgorsze jest złym doradcą. Początkowo w naszej głowie snują się wizję, jak podchodzimy do egzaminu językowego, ba! My już mamy certyfikat w ręce! Wizualizacja naszych zdolności wznosi nas oczami wyobraźni na wyżyny i nagle kończy się paliwo, a my siedzimy osowiali, bo wiemy, że nic z tego nie będzie. Znowu się nie udało. W tym stanie przeczekamy do kolejnego stycznia i znowu sobie naobiecujemy cudów.
Aby zapobiec takiemu wypaleniu i doprowadzić nasze cele do szczęśliwego finału nie wystarczy sam zapał, potrzebny jest NAWYK. Część z Was pomyśli, że poza lenistwem nie ma lepszych genów. Nic bardziej mylnego:) Trochę wiary w siebie Drodzy Czytelnicy.
Zajmijmy się przez chwilę sprawą nawyków. Dam wam przykład z pójściem do kina, idziemy na film, sięgamy po paczkę chipsów, jemy jeden po drugim. Wiemy, że przybywa nam od nich centymetrów tu i ówdzie, ale to silniejsze. Kino to taki rytuał, który kojarzy się z czymś niezdrowym, pysznym, zakazanym i jedzonym tylko tam (chociaż niekoniecznie). Czy w kinie sięgamy po sałatę i ogórki? …..Znacie odpowiedź. To kwestia nawyku. Kino = CZIPSY, POPCORN. Mamy to zakodowane od zawsze. A gdyby jednak zmienić ten szyfr na coś innego? Przeprogramować swoją głowę na marchew i jabłko?
Mawia się, że potrzeba 30 dni, aby przekodować swoje działania/ myśli na inne tory. Wiadomo, że nawyki mogą być dobre i złe. My będziemy wzbudzać w sobie jedynie te dobre, złych uczymy się samoistnie i nie trzeba tego nawet ćwiczyć. Jak w ogóle zacząć?
Wyznaczmy sobie za cel: CODZIENNIE PRZEZ 20 MIN BĘDĘ „OBCOWAŁA” Z JĘZYKIEM WŁOSKIM. Macie do wyboru:
książka po włosku
serial po włosku
film po włosku
włoska gramatyka
czytanka po włosku
włoska muzyka
ćwiczenia audio po włosku
Tak, tak wszystko po włosku. Możecie zacząć czytać jakąś dowolną książkę w tym języku, za miesiąc będziecie mieli za sobą pierwsza obcojęzyczną lekturę na koncie!
Samo wyznaczenie celu to jeszcze nie wszystko, to musi Wam „wejść w krew”. Dlatego warto wyznaczyć sobie porę kiedy będziecie to robić. Zdaje sobie sprawę, ze grafiki możecie mieć napięte do granic możliwości, jednak sztuka wymaga ofiar. Wyznaczenie jednej godziny, nauczy Was systematyczności, stanie się rutyną, a stąd prosta droga do nawyku.
Starajcie się wyznaczać jeden nawyk na raz, ambitnie możecie chcieć więcej, jednak nie ma co przeciążać głowy taka odpowiedzialnością. Dajcie sobie miesiąc, jeżeli Wam się spodoba to dołóżcie następny. Tym bardziej, że pierwszy cel stanie się pełnoprawnym nawykiem, a drugi będziecie wdrażać w życie, tam samo jak ten pierwszy.
Pomocne może być zakomunikowanie tej walki światu, w erze cyfrowej możecie opublikować to postanowienie i spowiadać się publicznie każdego dnia z małego sukcesu. Nic nie działa lepiej jak obawa przed publiczną kompromitacją. Bo wtedy nie przegrywacie jedynie ze sobą, ale musicie przyznać przed innymi, że się nie udało. Brzmi drastycznie? Czasem nie ma innej rady, jak mieć nad sobą bat:) Poza tym, znajomi będą was dopingować i wtedy wszystko wydaje się łatwiejsze do zrealizowania.
Dzisiaj jest pierwszy dzień Waszego nowego nawyku!!!! To co? Podejmiecie wyzwanie? Nie macie nic do stracenia.